Jak walczyć z zatokowym bólem głowy? Zapalenie zatok to powszechna dolegliwość. Ból głowy, które mu towarzyszy często jest trudny do wytrzymania. Jak radzić sobie z tą dolegliwością? Sprawdź to.
Najlepsze teksty z Newsweeka. — W rozpaczy, podobnie jak w słowie pogoda, skupia się mnóstwo stanów. Rozpaczać może dziecko, bo popsuło ulubioną zabawkę. Rozpaczać może też porzucona Gdzie chciałbyś mieszkać w przyszłości? (Nowy York) Odpowiedź po angielsku, na okolo pól strony A5 Co oznacza związek frazeologiczny Zwinąć chorągiew? Co to znaczy pogrążyć się? ’poczucie beznadziejności, całkowita utrata nadziei, zwątpienie, nieszczęście’; wyr. rzecz.; Czarna dziewczyna, czarna rozpacz (tyt.)-pogrążyć się w czarnej rozpaczy, bYĆ smutnym :(( serce się komuś kraje, NP. MÓwimy tak jeżeli chcemy komuś pomóc ale nie możemy; - przejąć się czymś do głębi, bardzo się czymś przejąć. -pogrążyć się w czarnej rozpaczy - mieć wielką rozpacz -serce się komuś kraje - To znaczy że cierpi dany człowiek(przeżywa coś) - przejąć się czymś do głębi - Mocno przeżywać Pogrążyć się w czarnej rozpaczy- pogrążyć sie w swoim smutku ,rozpaczy bardzo głeboko Przejąć się czymś do głębi- bardzo si przejąć dana sprawa serce się kraje - komuś robi się bardzo przykro; komuś jest bardzo czegoś żal Najnowsze pytania z przedmiotu Polski ODPOWIEDZ NA PYTANIA : 1. Co się ze mną teraz dzieje? Nazwij ten stan, emocje, które Ci teraz towarzyszą? 2. Jakie zachowanie lub zachowanie innych sp … owodowało ten stan , co lub kto przyczynił się do tego, że tak właśnie się czuję? 3. Co mogę w tej chwili zrobić da siebie, aby lepiej się poczuć? 4. Co mogę zrobić dla siebie w najbliższym czasie, aby lepiej się poczuć? 5. Jakie mam w tym momencie potrzeby, czy jestem w stanie je zaspokoić? 6. Co mogą dla mnie zrobić inni, abym się lepiej poczuł/a? 7. Co ja mogę zrobić dla innych, abyśmy wszyscy poczuli się lepiej? 8. Co zrobiłem/am dla siebie w ostatnim czasie, co sprawiło mi radość, po czym się lepiej poczułem/am? 9. Co planuj zrobić dla siebie w najbliższym czasie, co może sprawić mi radość, po czym się lepiej poczuję? PILNE ODPOWIEDZ NA PYTANIA : 1. Co się ze mną teraz dzieje? Nazwij ten stan, emocje, które Ci teraz towarzyszą? 2. Jakie zachowanie lub zachowanie innych sp … owodowało ten stan , co lub kto przyczynił się do tego, że tak właśnie się czuję? 3. Co mogę w tej chwili zrobić da siebie, aby lepiej się poczuć? 4. Co mogę zrobić dla siebie w najbliższym czasie, aby lepiej się poczuć? 5. Jakie mam w tym momencie potrzeby, czy jestem w stanie je zaspokoić? 6. Co mogą dla mnie zrobić inni, abym się lepiej poczuł/a? 7. Co ja mogę zrobić dla innych, abyśmy wszyscy poczuli się lepiej? 8. Co zrobiłem/am dla siebie w ostatnim czasie, co sprawiło mi radość, po czym się lepiej poczułem/am? 9. Co planuj zrobić dla siebie w najbliższym czasie, co może sprawić mi radość, po czym się lepiej poczuję? PILNE Miejsce święte o szczególnym znaczeniu zwykłe świątynia lub jej część sa tam przechowywane przedmioty święte. Przygotuj informację dla kolegi z Gdańska lu koleżanki z Krakowa jak mozna do ciebie dojechać użyj zwrotów określających. Kierunki świata. Przeprowadź wywiad z osobą z twojego otoczenia którą podziwiasz Zapisz właściwą nazwę w zeszycie proszę na szybko!!!!!!!!! . Wyjaśnij frazeologizm zapisać się złotymi zgłoskami i ułóż z nim zdańe. Napisz coś o rodzinie i relacjach rodzinnych postaci kamienie na szaniec zośka alek rudy. Ustalcie cechy mieszkańców na podstawie opowieści o sposobie przyjęcia gości, historii dworku i kolacji"Ziele na kwaterze". Użyj imiesłowów przymiotnikowych aby opisać cechy postaci związane z wykonywanymi przez nie czynnościami lub zawodami. . W jaki sposób mama dziewczynki wytłumaczyła jej odmienność obyczajów religijnych żydowskiej rodziny i jaką postawę wobec wyznania sąsiadów odzwiercied … la końcowa wypowiedź Stańci? / Kotka Brygidy/.
A przecież Susan mówiła jedynie: możemy wspólnie trwać w żałobie, ale nie możemy wspólnie pogrążyć się w głupocie. W jej archiwum znalazłem listy od czytelników po 11 września
Dzielenie życia z osobą pogrążoną w depresji jest niezwykle trudne i zawiłe… Na początku zaistnienia problemu wiele osób nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Bliska osoba mylnie definiuje nowe zachowanie partnera, doszukując się innych podstaw owego zachowania… Co depresja robi z człowiekiem? Nowe życie u boku depresji jest bardzo niebezpieczne dla osoby chorującej, jak również dla jej najbliższych. Osoby współżyjące u boku chorego często wypełnione są negatywnymi emocjami. Pojawia się złość, gniew, frustracja, a nawet zawiść. Wszystkie te negatywne emocje pojawiają się w momencie gdy z całego serca pragniemy pomóc osobie pogrążonej w depresji, a ona wystrzega się pomocy jak ognia. Cokolwiek czynimy, by zmienić świat cierpiącego nie zmienia otaczającej rzeczywistości, tym samym my sami błądzimy. Jak wygląda świat chorującego na depresję? Osoba cierpiąca na depresję chowa się za murami więzienia oddalonego od prawdziwego życia o kilka miliardów lat świetlnych. Jest to więzienie, które rządzi się swoimi własnymi prawami, jego zasady są nieodgadnione i niepojęte. Zimne mury przypominają epicentrum dziury wydrążonej w skale do której nie prowadzą żadne schody, a wyjście ewakuacyjne nie istnieje. Wiele osób nie jest w stanie pojąć destrukcyjnego obrazu depresji. Niemy krzyk o pomoc nacechowany jest jednocześnie odrzuceniem pomocy. Każdy chorujący buduje swoje własne, indywidualne więzienie – wyznacza granice i ogranicza się. Przyjmuje projekt jaki jest i nic w nim nie zmienia. Jak pomóc osobie chorującej na depresję? Dzieląc życie z osobą chorująca na depresję nie jesteśmy w stanie zburzyć jej ciemnej jaskini i dokonać ocalenia. Musimy, podkreślam musimy, być cierpliwi – dając każdego dnia obraz nowego, wolnego świata. Jednym z głównych zadań jest dążenie do uświadomienia partnerowi, że jest wolnym człowiekiem i to on decyduje jak będzie wyglądać jego życie. To on dokonuje wyborów. Wolność nowego wyboru ma być celem, ku lepszej rzeczywistości. Psycholog Doroty Rowe podkreśla: „Wolność oznacza bycie odpowiedzialnym za siebie i oznacza także bliższe przyjrzenie się swoim relacjom oraz zdecydowanie, do jakiego stopnia i w jaki sposób jesteśmy odpowiedzialni za dobro innych.” Wolność to coś więcej niż życie według utartych schematów pojęcia wolności. Człowiek wolny to człowiek wyzwolony. Każdy z nas ma prawo układać sobie życie w taki sposób, jak tylko zechce – podkreślając to, musimy zwrócić uwagę na mocne zaakcentowanie budowy szczęścia. Wolne życie bez chwil radości i bez szczęścia nie jest dobrowolnym wyborem. Wolni ludzie dążą do szczęścia. Radość ma być kluczem, a szczęście zawsze otwartymi drzwiami. Z chwilą poczucia wolności pojawia się promyk nadziei. Bądź uważny na zmiany – celebrujcie je. Zachwycajcie się każdym nowym dniem bez łańcuchów. Choć zrozumienie wolności to krok milowy – to zawsze jest szansa na zmianę. W momencie gdy zrozumiemy, czym jest depresja i zauważamy jej obecność w domu jesteśmy bardziej świadomi. Każdy powinien, a nawet musi zapoznać się z pojęciem depresja. Czym jest? W jaki sposób się objawia? Jakie są skutki długotrwałej depresji? Poznanie choroby od podszewki daje większą siłę ku zrozumieniu. Powodów pojawienia się stanów depresyjnych u partnera może być wiele. Zacznijmy rozmowę o nurtującym problemie, nigdy nie obwiniajmy. Wyobraźmy sobie siebie w tej sytuacji, każdy popełnia błędy – musimy zrozumieć, co się dzieje i dlaczego tak się dzieje. Może powód to bliska, bądź bardzo odległa przeszłość. Musimy zapoznać się z nową rolą. Jeśli nie jest nam obojętne życie innych – pomyślmy o pomocnej dłoni. Odważ się na więcej niż jesteś w stanie dać. Miłość, która połączyła Wasze serca przypomina: Kocha się za nic i mimo wszystko. Nie tylko wtedy, kiedy jest dobrze, pięknie i wyjątkowo. Pozwólmy na nowo partnerowi polubić jego wewnętrzne i zewnętrzne “Ja” – takim jakim jest – z błędami i słabościami. Wytłumaczenie błędnego koło, którym jest ciągłe analizowanie przeszłości za zły omen, może stać się drogą do zdrowia. Przeszłość jest wciąż przeszłością, my żyjemy w teraźniejszości i dążenie do szczęśliwego życia nie jest niczym złym i niehaniebnym. Nie warto tracić czasu na wracanie do przeszłości w poszukiwaniu winy i winnych. W tym momencie jest ważne, co dzieje się teraz i spróbować to zrozumieć. Odkrywajmy więzi, które są drogowskazem do zapomnianej czułej i romantycznej miłości. W czasie pomagania ukochanej osobie od uwolnienia się ze szponów depresji, warto i sobie zadać pytanie: Co we własnym postępowaniu, zachowaniu przyczynia się do depresji partnera i co powinno się natychmiast zmienić? Zastanów się dlaczego dana osoba zachowuje się właśnie w taki sposób, bądź bacznym obserwatorem i analizuj. Znalezienie wyjaśnienia oznacza ostrożne i przemyślane zadawanie uważnych pytań oraz uważne wsłuchiwanie i słuchanie. Pamiętaj, że egoistyczne zachowanie może dotyczyć również nas – skoncentrujmy się na własnym postępowaniu, może to my w dużym stopniu jesteśmy winowajcami stanów depresyjnych u bliskiej osoby. Nie obwiniaj, ale zmieniaj – również siebie. Działaniami nie dopuszczaj do alienacji. Powtarzające się naganne zachowanie w stosunku do jednej osoby z rodziny może wywołać efekt motyla, którego doświadczy cała rodzina. Jedną z kolejnych bardzo ważnych kwestii zmagania się z chorobą depresji partnera jest angażowanie każdego i wszystkich do walki z potworem, którego imię to “depresja”. Zwracam szczególną uwagę, że tak usilne domaganie się pomocy od innych jest czasem błędnym kołem, które może spowodować jeszcze większy stan depresyjny. Zanim zaangażujesz rodzinę, bliskich, teściów, rodziców do pomocy zastanów się i przeanalizuj zachowanie partnera. Może to właśnie wspomnienia wydarzeń związanych z tymi osobami wywołuje silne lęki. Jeśli czujesz się bezradny na zaistniałą sytuację, nie widzisz jakiejkolwiek zmiany. Partner odmawia rozmowy, leki wciąż nie pomagają, a ciemna strona depresji się pogłębia, to jedynym wyjściem jest kontakt z psychologiem – psychoterapeutą. Nie wykluczaj pomocy – częste wizyty mogą wyznaczyć nowy kierunek. Pamiętaj nie tylko osoba chorująca powinna uczestniczyć w spotkaniach terapeutycznych, ale cała rodzina. Podczas gdy jedna osoba cierpi zmienia się cała relacja z rodziną. Bliskiej jej osoby z którymi dzieli życie powinny również odnaleźć światełko w tunelu. Pamiętajmy o wyzbyciu się egoizmu i w tym wypadku. Wstyd i zakłamanie nie jest sposobem do powrotu do zdrowia – zdrowia całej rodziny, która przez jednego członka doświadcza konsekwencji choroby. Życie małżeńskie nie należy do łatwych. Małżeństwo to połączenie dwóch różnych osób, które mają od danego momentu dzielić ze sobą wspólne życie. Często zdarza się, że na początku małżeństwa para musi pokonać wiele trudności. Dla jednych to walka o dominację, a drugich walka o ideały – ideał żony, ideał męża, który przez lata tworzyliśmy sobie w wyobraźni. Swymi czynami dążymy do zaszufladkowania – nie dopuszczamy do dobrowolnego rozkwitu drugiej połówki serca, która mimo wielu zalet jest daleka od ideałów. Niewłaściwym zachowaniem i słowami możemy zranić i przyczynić się do choroby. Warto pamiętać o kompromisach i wolności do, której ma prawo każdy człowiek. Nie bądźmy autorami historii z depresją. Zanim zdecydujemy się na wspólne życie zastanówmy się nad ideałami, które dalekie są od rzeczywistości. Czy one są w stanie dać nam szczęście? Krzykiem, awanturami i ciągłym wypominaniem przeszłości, jak również porównywaniami – …Jesteś jak ojciec alkoholik!… ; …Jesteś jak matka, która ciągle zdradzała swojego męża!… – nic a nic nie zmienimy. Owym zachowaniem możemy jedynie jeszcze bardziej pogrążyć partnera w depresji. Pamiętaj, iż depresja jest ściśle połączona z chęcią popełnienia samobójstwa. Czy chcesz takim zachowaniem przyczynić się do śmierci partnera? Czy chcesz współuczestniczyć w jego samobójstwie? Wystrzegajmy się zatem tego typu zachowania, szczegółowo analizujmy swoje zachowanie. Pamiętaj, o wspólnej terapii ponieważ, jak mawiają terapeuci rodzinni: „najbardziej szalony jest ten człowiek, który odmawia pójścia na terapię”. Oboje weźcie pod lupę swoje małżeństwo i sprawdźcie, jaki jest Wasz związek? Często partner jest tak samo zaangażowany w depresję, jak osoba na nią cierpiąca i to pod wieloma względami. Wielu z nas w momencie pojawienia się depresji zadaje sobie pytanie: Jak mogę pomóc? Co mam zrobić, aby depresja zniknęła? Jak żyć? Jak żyć z osobą chorą na depresję? W książce autorstwa Dorothy Rowe „Depresja jak skruszyć mury więzienia swojego umysłu” odnajdujemy kilka ciekawych i wartych uwagi porad dotyczących życia z osobą pogrążoną w depresji: Pierwszym wielkim zadaniem opiekuńczego partnera jest „bycie w pobliżu”. Bycie w pobliży najlepiej ujmuje Andrew Solomon: „Tak wielu ludzi pytało mnie, co można zrobić dla przyjaciół lub krewnych cierpiących na depresję, a moja odpowiedź była prosta – stępić ostrze ich osamotnienia. Róbcie to za pomocą filiżanki herbaty, długich spacerów, czy po prostu siedząc w ciszy w pokoju obok, lub w jakikolwiek inny sposób, zależnie od okoliczności, ale tak właśnie postępujcie. I róbcie to z szczerych chęci”. Bycie obok nie jest łatwe. Osoby cierpiący na depresję są małomówni, unikają towarzystwa i odsuwają się od bliskości. Oddanie bycia w pobliżu wymaga wiele pewności siebie. Bycie blisko, towarzysząc w samotności, nic nie mówiąc daje poczucie zaangażowania dla osoby cierpiącej. Mimo, iż chłodne mury nie przyjmują okazywania czułości w rzeczywistości ich nie odrzucają. Proś o rozmowę, ale nie nalegaj. Wykaż się cierpliwością. Czasami wystarczy posiedzieć w milczeniu. Jest to zadanie bardzo czasochłonne i wyczerpujące. Pamiętaj również o sobie – zadbaj o swoje potrzeby. Zrób sobie przerwy, spraw sobie przyjemność. Nie pozwól, aby depresja dopadła i Ciebie. Trwając przy cierpiącym sam/a wystrzegaj się depresji. Okres wychodzenia z depresji jest niezwykle długi. Jednego dnia może wykazywać zachowanie osoby całkowicie zdrowej, a za kilka dni pogrążyć się w rozpaczy i schować w swoim więzieniu. Bądź gotowy na każdą zmianę nastroju – nie oceniaj. Kolejny zadaniem jest zaakceptowanie, iż dana osoba jest w depresji. Pamiętaj o akceptacji nawet tych cech, których nie pochwalasz. Jeśli akceptujemy dane cechy ukazujemy, iż traktujemy go na równi ze sobą. Każdy może zachorować na depresję. Nigdy nie porównuj – wystrzegaj się tego jak ognia. Osoba chorująca na depresję może odczuwać jeszcze większe poczucie winy spowodowane porównaniami. Porównywanie wzbudza nienawiść i rozżalenie. W kontaktach pamiętaj, o potwornym lęku, który siedzi w partnerze. Ten lęk jest porównywalny z piekłem – piekłem na ziemi. Jeśli omyłkowo w zdaniu zawrzesz porównanie – szybko zmień temat. Czynne słuchanie i interpretowanie to kolejny krok ku zdrowiu. W momencie gdy partner zechce się podzielić z Tobą swoimi obawami – słuchaj. Gdy wzbudzisz 100% zaufanie poproś o interpretację czegoś ważnego dla Ciebie – Jak Twój chorujący partner postrzega daną sytuację? Ten rodzaj dyskusji może pomóc w rozumieniu, że to, co dzieje się w świadomości może być różnie interpretowane i postrzegane – nie od razu negatywnie. Pozytywne interpretowanie daje dużą szansę na zaakceptowanie skutków depresji. Nigdy napominajmy o pomocy praktycznej. Pomoc praktyczna to zaoferowanie swojego towarzystwa w momencie odnalezienia klucza do „więzienia depresji”. Osoba wychodząca na „wolność” często jest zalękniona i boi się otoczenia. Warto zaproponować wspólne wyjścia, nawet do sklepu, czy do ogrodu. Bądź blisko. Niezwykle ważnym krokiem jest uczestniczenie w sesjach terapeutycznych. Osoba chorująca powinna być pod stałą kontrolą lekarza. Nigdy nie dopuszczaj ewentualności, że sami poradzicie sobie z chorobą partnera. Wasza rodzina Was potrzebuje. Ostatnim choć w praktyce jednym z wielu pomysłów na pomoc jest wspólny wyjazd. Jeśli Twój partner wykazuje stany depresyjne cyklicznie w danym miesiącu, np. co roku w sierpniu – zorganizuj rodzinną wycieczkę właśnie w tym miesiącu. Zaplanuj czas tak, aby każda chwila była wypełniona atrakcjami. Zapomnijcie o przeszłości. Życie u boku osoby, która choruje na depresję jest niezwykle trudne i ciężkie. Miłość wymaga poświęceń. Warto zaznajomić się z różnymi chorobami. Nigdy nie jest pewne, że to my za kilka lat będziemy niemym krzykiem prosić o pomoc. Wyciągnijmy pomocną dłoń. Autorka: Agnieszka » O MNIE ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ „DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤ (więcej…) CZYTAJ ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady? Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające. Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem. (więcej…) CZYTAJ Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości? „Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie. W e-booku: (więcej…) CZYTAJ TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy? Toksyczna więź… Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira. Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…) CZYTAJ TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie? Emocjonalnie wykorzystani… Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego… Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…) CZYTAJ CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania… Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory. Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny. …ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI… Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…) CZYTAJ DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA… Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów… Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…) CZYTAJ ZBURZĘ TEN MUR CZAS NA ZMIANY… Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to… Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia. Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…) CZYTAJ WŁADCA SŁOWA Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami? Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim… Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…) CZYTAJ POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół? Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu… Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…) CZYTAJ
Serce się komuś kraje. 2. Komuś jest ciężko na sercu. 3. Przejąć się czymś do głębi. 4. Ktoś jest sam jak kołek w płocie 5.Pogrążyć się w czarnej rozpaczy. Pomóżcie. Tylko proszę aby to było ładnie napisane ponieważ jest to praca domowa, a moja nauczycielka jest bardzo wredna.
Prezent dla kobiety. Moje ulubione rzeczy i osobista lista marzeń. W zeszłym roku przygotowałam bardzo obszerny wpis z listą ponad 100 pięknych i praktycznych rzeczy, z których większość towarzyszy nam na co dzień i które mogą być dobrymi pomysłami na prezent dla bliskich, albo dla siebie. Artykuł znajdziecie pod tym linkiem – Pomysły na prezent dla niej i dla niego. Wciąż jest aktualny, większość z tych rzeczy posiadam, używam i cały czas polecam. Tym razem lista będzie trochę krótsza. Zebrałam trochę swoich osobistych marzeń i trochę rzeczy, które kupiłam, albo dostałam w ciągu ostatniego roku i które uważam za warte polecenia. Znajdziecie tu sporo inspiracji książkowych, odzieżowych, wiele produktów polskich marek i odrobinę inspiracji portugalskich. (więcej…) Książkowe podsumowanie roku 2018. Ponad 50 tytułów, krótkie subiektywne recenzje. Pamiętacie tytuł książki, od której zaczęła się Wasza przygoda z czytaniem? Ja pamiętam doskonale, mimo, że minęło ponad 20 lat. Książka, która nie była lekturą, którą wybrałam sobie sama w bibliotece i przeczytałam z własnej woli była „Laura i tajemnica różowego pokoju” Jaquesa Delval. Od tej pozycji zaczęła się moja miłość do czytania. I chyba nie mogło być inaczej, skoro w tytule znalazło się słowo „tajemnica” i „różowy” 😉 Od wielu lat robię listy przeczytanych książek w danym roku, nie wiem dlaczego, nie pytajcie. Tym razem jednak postanowiłam się taką listą z Wami podzielić, czyli nareszcie odnalazłam sens tego działania 😉 Większość z tych tytułów jest wartych polecenia. W tym roku czytałam lekkie pozycje, takie, które pozwalały się odprężyć i na chwilę stracić kontakt z rzeczywistością. Często zarywałam noce, bo były tak wciągające, że nie można się było od nich oderwać. Znajdziecie tu listę ponad 50 książek, głównie kryminałów, ale i książek obyczajowych, poradników i przewodników. (więcej…) 10 pomysłów na wykorzystanie długich jesiennych i zimowów wieczorów Jesień, a szczególnie listopad, to chyba najbardziej depresyjny okres w roku. Lato się kończy, a wizja wiosny i następnych ciepłych dni jest tak bardzo odległa. Wydawałoby się, że nic tylko pogrążyć się w rozpaczy. Nie jest to jednak najlepsze rozwiązanie 😉 Lepszym sposobem jest po prostu polubienie tego okresu w roku. Przedstawiam Wam dziś moją listę top 10 jesiennych umilaczy. (więcej…) Subiektywna lista 10 najlepszych autorów kryminałów Coraz krótsze dni, długie wieczory i chłód, który nie zachęca do wychodzenia z domu wiążą się u mnie z jednym – jesienią i zimą jeszcze częściej sięgam po książki. Jeszcze częściej, to znaczy, że nie ma dnia bez przeczytania choćby jednego rozdziału przed snem. Kocham czytać od dnia, kiedy się tego nauczyłam. A moja miłość do kryminałów zaczęła się kiedy mama pierwszy raz zaprowadziła mnie do biblioteki. Pani jakimś cudem odgadła, że moim marzeniem jest zostanie detektywem (do tej pory niestety niespełnione ;)) i dała mi na start książkę Hitchcocka „Tajemnica jąkającej się papugi”. Ach, co to była za książka. Po części dzięki niej moja miłość do kryminałów trwa po dziś dzień. Poniżej przedstawiam Wam moją subiektywną listę najlepszych autorów kryminałów, od których książek nie potrafiłam się oderwać. Kolejność, poza pierwszą pozycją jest przypadkowa. (więcej…)
Tłumaczenia w kontekście hasła "chaosie od" z polskiego na angielski od Reverso Context: Mam wrażenie, że tkwimy w tym chaosie od dziesięciu lat.
julia1998:-) zapytał(a) o 17:47 czy ktoś wie co znaczy wyrażenie " pogrążać się w czarnej rozpaczy " ? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 17:47 Chodzi o to , że ktoś jest bardzo zrozpaczony 5 0 julia1998:-) odpowiedział(a) o 17:49 dziękuje 0 0 fReaK^ ; * odpowiedział(a) o 17:51 [LINK] help ;] 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Tłumaczenie hasła "pogrążyć się w rozpaczy" na niemiecki . in tiefer Verzweiflung sein jest tłumaczeniem "pogrążyć się w rozpaczy" na niemiecki. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Moja matka umarła, ojciec po jej śmierci pogrążył się w rozpaczy. ↔ Meine Mutter war gestorben, mein Vater weit weg in seiner eigenen Trauer über ihren Tod.
Jestem spokojnym człowiekiem o dużym zakresie tolerancji na to jak inni widzą rodzicielstwo, ale jest jedna kwestia, która doprowadza mnie na skraj szaleństwa, a mianowicie przekonanie ogółu ludzkości o tym skąd się biorą niejadki. Gdyż albowiem ta połowa ludzkości, która ma w domu dzieci jedzące wszystko i dużo zazwyczaj przypisuje sobie wszystkie zasługi na polu nawyków żywieniowych swych dzieci i co gorsza radośnie służy radą co i jak winni zrobić rodzice niejadków, by niejadki jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nagle ochoczo wtranżalać zaczęły. O internecie nawet nie wspomnę bo ten informuje nas miłościwie, że dziecko które nie chce jeść to rezultat lenistwa rodziców, ich nadopiekuńczości albo braku wystarczającej uwagi. Po takiej lekturze rodzicom niejadków nie zostaje nic innego jak pogrążyć się w czarnej rozpaczy. Tymczasem oni i bez tego są wystarczająco zestresowani. Wiem, bo sama mam w domu niejadka sztuk jeden. Dla zachowania równowagi moje drugie dziecko je wszystko i dużo. Prawdę mówiąc nie widzę większych różnic między naszym synem a naszym odkurzaczem i czasem mam ochotę zmienić mu (synowi, nie odkurzaczowi) blogową ksywę na Głodorodny. To jak to w końcu jest? Czemu moje dzieci są tak różne na polu żywieniowym? Byłam nadopiekuńczym i jednocześnie leniwym rodzicem, dającym zły przykład żywieniowy Pierworodnej, ale przy Drugorodnym się naprawiłam i wszystko gra i buczy? A może to nie jest u licha tak proste jak sugeruje internet i rzesza doradców bo o tym czy dziecko będzie niejadkiem decydują złożone interakcje pomiędzy genami delikwenta a środowiskiem w jakim przyszło mu żyć? Niejadek, czyli kto? Ano właśnie. Statystyczna babcia bez mrugnięcia okiem stwierdzi, że niejadkiem jest każdy z jej wnuków. Rodzice nie są aż tak szybcy w szufladkowaniu jak babcie, ale z badań wynika, że odsetek rodziców uznających swoje dziecko za niejadka i tak jest całkiem spory i może sięgać aż 50%. Z kolei z danych naukowych na które się natknęłam wynika, że za niejadka można uznać mniej więcej 15-30% dzieci do lat 5. Z czego wynikają te różnice? Z wielu różnych powodów, ale myślę, że w dużej mierze z definicji. Bo kto to właściwie jest tak niejadek? Dla jednych będzie to dziecko, które je mniej niż pozostałe dzieci w rodzinie/grupie rówieśniczej. Dla innych będzie to dziecko, które choć zje w zasadzie wszystko co mu się da to nigdy nie zje całej porcji, którą my nałożono. Dla jeszcze innych niejadek to dziecko, które coś tam je (jedno więcej, drugie mniej), ale je tylko określone produkty i potrawy, jest bardzo wybredne, opornie przyjmuje nowości kulinarne (albo wcale ich nie przyjmuje), przez co czasem/często trzeba mu gotować inne danie niż reszcie rodziny lub dostosowywać posiłki całej familii do jego preferencji. Dziecko może odrzucać określane pokarmy tylko ze względu na ich konsystencję, strukturę, zapachach, a nawet widok. Ba! Taki niejadek może nie zjeść posiłku bo np. chleb który je dotknął ogórka którego nie je. I choć nie ma jakiejś ścisłej klinicznej definicji niejadka, to większości opracowań najbliższa jest charakterystyka nakreślona w poprzednim akapicie. Wyuczone czy wrodzone? Co zatem sprawia, że niektóre dzieci pałaszują ze smakiem wszystko co im się pod nos podstawi, a inne robią rodzicielce domową edycję Hell’s Kitchen? Bardzo możliwe, że niektóre dzieci po prostu rodzą się z predyspozycją do zostania Tadkiem niejadkiem. Z badań wynika bowiem, że część niejadków już w niemowlęctwie prezentowała, inną, znacznie mniej żwawą niż pozostałe maluchy, technikę ssania piersi [1]. Inne badania wykazały, że awersja do gorzkiego smaku, a tym samym kategoryczne odrzucanie z diety chociażby części warzyw ma podłoże genetyczne, a ściślej mówiąc zależy od tego jakie wersje genu TAS2R38 przekazaliśmy swojej latorośli. Nie będziemy się tu zagłębiać w meandry genetyki, ale żeby było jasne – tak, może być tak, że rodzice są smakoszami brukselki, a mimo to sprzedali dziecku takie wersje tego genu, że młodzież na sam dźwięk słowa brukselka zwiewa gdzie pieprz rośnie [2]. Jakby tego było mało, stwierdzono, że ten sam gen determinuje w pewnym stopniu to jak duże będzie zamiłowanie dziecięcia do słodyczy. Im bardziej wrażliwe było dziecko na gorzkie smaki, tym chętniej pałaszowało i tolerowało duże stężenia cukru tak w jedzeniu, jak i w napojach. Ale najciekawsze jest to, że matki, które same miały takie wersje genu TAS2R38, że smak gorzki je ni ziębił ni grzał postrzegały swoje dzieci jako bardzo emocjonalne (co nie zawsze jest cechą pozytywną) jeżeli latorośle wylosowały w loterii genetycznej TAS2R38 w wersji ekstremalnie wrażliwej na smak gorzki. Innymi słowy duże różnice w wersjach tego genu pomiędzy matką a dzieckiem mogły wpływać na relacje tej dwójki. To mogłoby w pewnym stopniu wyjaśniać dlaczego czasem byle brokuł jest zarzewiem długotrwałego konfliktu. Dla matki, która nie czuje przesadnej goryczy, dziecko, odmawiające spożycia choćby kawałeczka tego nieszczęsnego brokuła – po prostu grymasi i marudzi. Być może takiej mamie trudniej jest się wczuć w to jak dziecko odbiera smak warzywa. Ona nie rozumie, że dla dziecka, które jest genetycznie predysponowane do wyczuwania gorzkiego smaku w najmniejszej ilości, to nie jest mały kawałek brokuła, tylko ogromny kawał czegoś obrzydliwego w smaku. W genach można ponadto upatrywać źródeł czegoś co nazywa fachowo neofobia żywieniowa i jest niczym innym jak stawianiem czynnego oporu przed próbowaniem nowych smaków/produktów/potraw. W codziennej praktyce rodzicielskiej wygląda to tak, że rodzic nastał się przy garach jak ten osioł, włożył całe serce w gotowanie, ofiarnie ułożył żarcie na kształt stateczku albo innej buźki, a na widok rezultatu kucharzenia progenitura z malującym się na twarzy obrzydzeniem pyta: – A co to jest? – Kapusta – A to nie lubię – orzeka dzieć, który nigdy jeszcze kapusty nie próbował i zamyka otwór gębowy na cztery spusty, dodając ewentualnie, że zjeść to on może co najwyżej suchą bułę. Jeżeli znacie ten schemat i wiecie, że podanie dziecku czegoś co wykracza poza jego standardowe menu skończy się fiaskiem to niniejszym możecie odetchnąć bo problem raczej nie leży w tym, że beznadziejnie gotujecie. Badania nad nawykami żywieniowymi bliźniąt w wieku od 4 do 7 lat sugerują bowiem, że odziedziczalność czyli najbardziej laicko mówiąc i upraszczając do bólu, stopień w jakim różnice pomiędzy poszczególnymi przedstawicielami populacji można próbować łączyć z czynnikami genetycznymi w przypadku neofobii to 72% [3]. Za resztę odpowiadają czynniki środowiskowe. Podobne wyniki uzyskano zresztą w badaniach nad neofobią dorosłych gdzie zmienność tej cechy, czyli wystrzegania się nowości kulinarnych w populacji można przypisać w 2/3 czynnikom genetycznym [4]. Na co komu takie geny? Wiem co teraz myślicie. Zastanawiacie się jaki w ogóle pożytek z genów, które sprawiają, że jedzenie zdrowego przecież brokuła jest niemalże torturą, a próbowanie nowych potraw nie tylko nie sprawia przyjemności, ale wręcz przeraża? Tak naprawdę nie jesteśmy tego pewni w 100%, ale jedna z ciekawszych hipotez mówi o tym, że to takie pokłosie ewolucji i historii naszego gatunku. Nasi przodkowie, zwłaszcza tacy prowadzący wędrowny tryb życia, musieli być bardzo ostrożni przy próbach zjedzenia czegoś nowego – nigdy przecież nie mogli mieć pewności, że dany owoc, grzyb czy co tam jeszcze jest jadalne czy może jednak trujące. Woleli się zatem posilać czymś co znali. Innymi słowy bycie podejrzliwym w stosunku do nowości kulinarnych mogło dawać większe szanse na przetrwanie niż zachłanne pożeranie wszystkiego co wyglądało na w miarę zdatne do skonsumowania. Uruchomienie takiego mechanizmu zapobiegającego zjadaniu chociażby wszystkich kolorowych owoców z krzaków było szczególnie ważne w przypadku małych dzieci, które biegając i bawiąc się wokół jaskini/chaty mogłyby się przez to bardzo łatwo otruć. Włączenie w pewnym momencie życia takich mechanizmów ostrożności jest ważne tym bardziej, że dzieci niemobline ładują do paszczy absolutnie wszystko co mają w zasięgu wzroku – coś musi w nich zatem tę chuć zatrzymać zanim zaczną samodzielnie eksplorować otoczenie. Awersja do gorzkiego także stanowi przejaw zabezpieczenia przed truciznami, które przecież nie zwykły smakować jak czekolada. Kiedy więc taki nasz pocieszny pradziadeczek poczuł, że spożywany właśnie pokarm jest jakiś niepokojąco gorzki to w głowie dzwonił mu alarm „stary weź to wypluj bo to jakieś podejrzane”. Możliwe, że dwulatek plujący po ścianach maminym obiadem słyszy właśnie taki alarm. Geny uruchamiające taki alarm przetrwały bo Ci bardziej wrażliwi na smak gorzki wykrywali takie trucizny szybciej, dzięki czemu nie dali się otruć przez byle grzyba i po posiłku mogli się oddać radosnym aktom przekazywania swych genów następnym pokoleniom. Supersmakosze Jakby tego wszystkiego było mało wiemy obecnie, że około 25% naszej populacji to tzw. supersmakosze, czyli ludzie którzy smaki czują znacznie bardziej intensywnie niż cała reszta ludzkości przez co niekoniecznie lubują się oni w smakach intensywnych i unikają wszystkiego co jest mocno kwaśne/ostre/gorzkie/słodkie. Być może zatem jakaś część niejadków to właśnie supersmakosze, którzy owszem zjedzą makaron z białym-mdłym serem, ale już makaronu z parmezanem albo gorgonzolą nie ruszą choćbyśmy nie wiem jak zachwalali. Geny to nie wszystko Co oczywiste same geny nie determinują wszystkiego. Środowisko i doświadczenia życiowe też mają duży wpływa na to jak dziecko widzi i odbiera jedzenie. Wydaje się, że na preferencje kulinarne dzieciny może mieć wpływ już samo to co matka jadła w ciąży i w trakcie karmienia piersią, ale o tym pisałyśmy już TU. Nasza reakcja na dziecięcą niejadkowość też nie jest obojętna, ale o tym napiszę osobny post z perspektywy dorosłego niejadka. Bo ja byłam ekstremalnym niejadkiem. Ot miałam na przykład trwający rok epizod żywienia się li tylko… jajkiem na miękko. Serio. Nie bez znaczenia jest też to czy dziecko ma zaburzenia przetwarzania bodźców sensorycznych, a nawet to czy często dopadają je… zapalenia ucha. Stwierdzono bowiem, że u dzieci które często zapadają na infekcje uszu dochodzi do zmian w odczuwaniu smaku przez co mniej chętnie jedzą warzywa i owoce [7]. Przyczyn leżących u podłoża niejadkowatości jest jeszcze pewnie masa, ale nie chodzi o to bym pisała tu epopeję na miarę Homera, ale o to by pokazać jak złożona jest ta sprawa. Zresztą by nie szukać daleko – każdy z nas żyje w innym świecie sensorycznym, każdy przecież inaczej odbiera muzykę, inaczej interpretuje kolory, w inny sposób odbiera zapachy. Dlaczego więc nie pozwalamy dzieciom inaczej odczuwać smaków i kiedy plują na 3 metry szpinakiem uważamy że przesadzają bo to tylko łyżka szpinaku? Dlatego też – drodzy rodzice jadków – bądźcie łaskawi schować sobie swoje dobre rady i komentarze głęboko do kieszeni. Jeżeli nie macie w domu niejadka to nie wiecie jak to jest. Nie wiecie ile nas to czasem nerwów kosztuje. Nie wiecie, że „jak go przegłodzisz to zje” nie zadziała. Nie wiecie, że wasze „przykład płynie z góry” jest skrajnie idiotyczne bo naprawdę można robić wszystko dobrze i świecić przykładem żywieniowym, tak mocno że Ewa Chodakowska (czy kto tam teraz tym przykładem świeci) się chowa, a i tak mieć w domu małego niejadka. A wy rodzice innych niejadków – przestańcie się zadręczać poczuciem winy. Bo to, że wasze dziecko jest niejadkiem jest wypadkową naprawdę wielu czynników. I nie na wszystkie, ba, pewnie nie na większość internetowe proste zero-jedynkowe rozwiązania, zadziałają tak dobrze jak na dziecko cioci wujka sąsiadki koleżanki z pracy 😉 To be continued…To, co nie jest normą, to sytuacja w której nasze reakcje nie są adekwatne do tego, co się w naszym życiu wydarza, a przeżywane emocje są o wiele bardziej intensywne, niż powinny. Prowadzi to do wielu niepożądanych konsekwencji w życiu i w relacjach z najbliższymi. Oto pięć znaków świadczących o tym, że ty. magda61826 zapytał(a) o 17:50 co znczy Pogrążyć się w czarnej rozpaczy 1 ocena | na tak 100% 1 0 Odpowiedz Odpowiedzi creative345 odpowiedział(a) o 17:51 stać się nieszczęśliwym, żałować czegoś, być załamanym 2 0 magusia555 odpowiedział(a) o 12:47 być przygnębionym, smutnym ; nie dopuszczać do siebie pozytywnych myśli ^.^ mam nadzieję, że pomogłam 0 0 Fighel odpowiedział(a) o 16:26 Pogrążyć się w czarnej rozpaczy znaczy że komuś jest niezmiernie smutno i nad tym ubolewa przykład Ostatnio umarł mój bliski więc pogrążyłem się w czarnej rozpaczy . 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub oJzV.